facebookinstagram youtube

29 grudnia 2015

2015

Z racji tego, że 2015 stety lub nie, dobiega do końca czas na małe podsumowanie. 
Początek roku był dość zwariowany bo przecież wymyśliłam, że mój pies zostanie ml.ch (karnawałowa wystawa) i stało się. Szalona podróż pociągiem, "kooompot", gorączka i grupa panów kanarów to to, co głównie zapamiętałam z wyjazdu do Gdańska. Dzięki dziewczyny :* 
W lutym rozpoczęliśmy swoją przygodę z flyballem, dość krótką ale całkiem przyjemną. Zrezygnowaliśmy bo 2 razy w tygodniu agility + 2 razy w tygodniu flyball, to dla nas trochę za dużo i zwyczajnie brakowało czasu. Same treningi flyballu trwały po około 2 godziny a w tym czasie pies miał tylko dwa przebiegi wiec to trochę mało. Oboje z M. zdecydowaliśmy, że jednak i nam i psu bardziej podoba się agi. 
Wracając jeszcze do flyballu to baaardzo cieszyło mnie, że mimo całego tłumu szczekających i wyjących psów mój Enzko pięknie potrafił opanować swoje emocje, bo Ki oczywiście przyłączała się do śpiewaków. 
W kwietniu odbyło się moje i Enzka pierwsze spotkanie z owcami, showek zdał PIP i może jeszcze kiedyś pojedziemy na owieczki. 
Kolejno jeździliśmy sobie jeszcze na wystawy by skończyć dorosły championat ( TU ,TU i TU) aby ostatecznie mieć w domu championa :)
Testowaliśmy kilka nowych karm np. fish4dogs,saba i produktów (modna kozadingo), byliśmy na spontanicznych wakacjach (niech żyją wakacje!), pojechaliśmy pierwszy raz do Annówki i kolejny do Madzone (Pies w formie). 
To co dla mnie najważniejsze, poczyniliśmy też pewnie postępy w naszym nieudolnym agilitkowym bieganiu. 
Nie odważę się napisać, że jest dobrze bo...
- nie rozróżniam stron 
- kompletnie nie ogarniam swego ciała 
i ogólnie, nie chcąc być dla siebie za bardzo surowa, ale jednak bardziej utrudniam niż pomagam memu psu.
Ćwiczymy, regularnie jakoś chyba od marca, mamy raz lepsze raz gorsze dni. 

Sytuacja jest o tyle trudna, że treningi odbywają się wieczorami, wychodząc z pracy o 16-stej, stojąc w korku godzinę, mam czas tylko przebrać się, zgarnąć psa i jedziemy.


Wtedy niestety pogrążają nas emocje- pies jest tak mega nakręcony po całym dniu siedzenia w domu, że myśli, że siedzi a jednak stoi, sam biega tunele i dzieją się inne dziwne rzeczy. Mnie wyprowadza to z równowagi bo też przecież tak bardzo chce, żeby było dobrze i koło się zamyka. 



Chyba M. zacznie ze mną i Enzkiem, na zmianę, ćwiczyć samokontrolę :) 
Mielimy podstawy, Enzo stara się panować nad swoimi emocjami (by nie biec "na pałę" przed siebie, zrzucając wszystkie tyczki), ja staram się go wychwalać pod niebiosa chociaż jeszcze długa droga przed nami. 





U Kiki standardzik, matka nakrzyczy- zrobię siku w kuchni (chociaż ostatnio prawie się to już nie zdarza). Bywa grzeczną córką 



by kolejnego dnia wytarzać się w najbardziej śmierdzącym bagienku albo nie posłuchać mnie wcale. 



Czasem nawet ta nie młoda już dama, mamrocząc pod noskiem sobie tak pięknie poskacze. 



Nowy Rok wiąże się dla nas z dużymi zmianami, trochę mnie nawet przeraża ale będzie co ma być :)





23 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

W rytmie naszej ulubionej świątecznej piosenki (klik :D) życzymy wszystkim zdrowych i wesołych Świąt, spędzonych w psio-ludzkim gronie.


Za przygotowanie pięknej, świątecznej kartki dziękujemy Ani (Śledź też pies), zerknijcie na Breeder's graphic design.




6 grudnia 2015

Mamy w domu Championa :)



Jak już wiecie jakiś czas temu wymarzyłam sobie by spróbować wystaw. Miałam psa, który podobno się nadaje, wiec dlaczego nie pojeździć trochę ?
Nasz debiut w Opolu nie był zachęcający. Kompletna kompromitacja w przygotowaniu psa, w handlingu, na dodatek Enzko był najmłodszy w swojej klasie i wyglądaliśmy po prostu śmiesznie, zajęliśmy przedostatnie miejsce.
Tak tego zostawić nie mogłam...
Zaczęłam trochę czytać o groomingu, chodziłam na lekcje handlingu, obserwowałam innych na ringu ( teraz nie czuje, że rymuje :D ) ale przede wszystkim spotkałam kilka osób dzięki, którym udało mi się spełnić swoje małe marzenie.
Na wczorajszej wystawie w Świebodzicach ( 59 Wystawa Psów Rasowych) Enzo zajął lokatę: 1/6, ocena: doskonała, Najlepszy Dorosły Pies, BOS i tym samym został nowym Championem Polski.
Nie wiem, czy np. nie lepiej było spełnić swoje inne marzenie i za środki, które wydałam na wystawy zwiedzić kolejną z Wysp Kanaryjskich albo zmienić auto ale wczoraj byłam bardzo dumna z syna :)



4 grudnia 2015

Mikołajkowa paczka od Alpha Spirit



W tym roku do moich psów przyszedł Mikołaj od Alpha Spirit, marki tej chyba nikomu przedstawiać nie trzeba.
W paczce którą otrzymaliśmy znajdowała się karma ONLY FISH oraz dwie nogi wieprzowe, wszystko w specjalnym "świątecznym ubranku".



Jak o nogi byłam spokojna :) tak nie będę ukrywać, że do karmy podeszłam z dużą nieufnością bo było to nasze drugie podejście do niej.
Pierwsze nie wypadło najlepiej, psy źle zareagowały na karmę i mimo,że zastosowałam okres przejścia, który opisany jest na opakowaniu i proporcje podawania jej psom nie udało się...
Tym razem miało być inaczej i rzeczywiście jest! Karma uwiodła moje psy przede wszystkim zapachem ale jak podaje producent:
ONLY FISH to pełnowartościowa karma dla psów zawierająca unikalną formułę bogatą w zdrowe składniki odżywcze kwasów tłuszczowych,których naturalnym źródłem są świeże ryby. Białko świeżych ryb jest łatwo trawione i przyswajane, co czyni je idealnym oraz odpowiednim dla każdego psa. Przyczyną alergii pokarmowej najczęściej są mięsa innego pochodzenia niż ryby.Mięso ryby zawiera zdrowe tłuszcze, które zawarte są w naszym produkcie końcowym, dzięki czemu gwarantują dobrą kondycje oraz samopoczucie Twojego pupila. Jak najmniejsza ilość dodatkowych składników  daje Twojemu psu więcej naturalnych witamin i minerałów.

Zawiera aż 85 % świeżych ryb śródziemnomorskich (tuńczyk, anchois, miecznik, ostrobok, okoń morski, sardynka europejska). W skład wchodzą też kiełki roślin strączkowych, gliceryna, tauryna i inne.
Więcej szczegółów znajdziecie na stronie - Alpha Spirit.



 Tak prezentują się pojedyncze kostki.


Kika zrobi dla nich wiele  :)


Po tygodniu stosowania mogę napisać, że karma nadal jest jedzona bardzo chętnie i nie pojawiły się żadne problemy żołądkowe. Psy wyglądają na zdrowe i zadowolone.
Jedyne za co mogę aktualnie przyznać minus to opakowanie.
Plastikowe pojemniczki mimo, że mają narysowane miejsce otwierania


 nie posiadają go i dość ciężko bez nożyczek otworzyć opakowanie.


Nogi zostały schrupane z wielkim smakiem, były największą mikołajkową atrakcją :) 




Pieski bardzo dziękują za takie pyszne prezenty :) 





8 listopada 2015

Saba, czyli naturalne karmy dla psów


Ostatnio moje psy miały możliwość wypróbowania czegoś nowego. Mowa o karmach SABA, otrzymaliśmy trzy opakowania po 1,5 kg różnych smaków: ( od lewej) wołowina z ryżem, indyk z ryżem, kaczka z groszkiem i marchewką i mokra karma wołowina z warzywami.
Dobre, bo polskie ?
Saba to polska, rodzinna firma, która swoją siedzibę ma w Zielonej Górze. Surowce do produkcji karmy pozyskują od lokalnych dostawców, wszystko odbywa się pod kontrolą weterynaryjną.
Jak czytamy na stronie producenta:
"Dlaczego karmy Saba są jedyne w swoim rodzaju?
Ponieważ produkowane są ze świeżego mięsa z dodatkiem świeżych warzyw, i owoców, ziół oraz suplementów. Wszystkie niezbędne do produkcji naszych karm surowce pozyskujemy od lokalnych dostawców. Świeże mięso i podroby kupujemy wyłącznie w - znajdujących się pod stałą kontrolą weterynaryjną - lubuskich ubojniach. Świeże warzywa i owoce nabywamy od miejscowych rolników. Wszystkie nasze karmy przygotowywane są zgodnie z tradycyjną metodą przetwarzania surowców - nie używamy maszyn przemysłowych, większość prac wykonywanych jest ręcznie przy pomocy urządzeń masarskich. Nasze karmy nie zawierają sztucznych kolorantów, polepszaczy smaku, środków grzybobójczych i przeciwpleśniowych."
Karmy Saba mają unikalny proces produkcji. Suche karmy, nie są jak w większości przypadków ekstrudowane ( polega to na przetłaczaniu pod wysokim ciśnieniem, w wysokiej temperaturze ( 140-180°C)...), lecz są powoli suszone gorącym powietrzem. Jak twierdzi producent - kolor, zapach i konsystencja to wynik naturalnych procesów, które zachodzą w trakcie obróbki.
Granulki prezentują się następująco :


  • Wołowina z ryżem
 SKŁAD: ŚWIEŻE MIĘSO WOŁOWE (39%), MIELONE PŁATKI OWSIANE, MĄCZKA MIĘSNA WOŁOWA (20%), MIELONY RYŻ, WĄTROBA WOŁOWA (3%), MARCHEW GOTOWANA, LUCERNA, SIEMIĘ LNIANE, DROŻDŻE YARROWIA LIPOLYTICA, ŻURAWINA, DROŻDŻE PIWNE SUSZONE, WĘGLAN WAPNIA Z MUSZLI OSTRYG, CHLOREK SODU, SIARCZAN GLUKOZAMINY, SIARCZAN CHONDROITYNY, EKSTRAKT YUCCI SCHIDIGERA, MAŁŻ NOWOZELANDZKIWITAMINY  IU/KG: WITAMINA A: 5 000; WITAMINA D3: 500; MG/KG: WITAMINA E: 50; WITAMINA B1: 1; WITAMINA B2: 2,4; WITAMINA B6: 1,2; NIACYNA: 12; KWAS PANTOTENOWY: 10; CHOLINA: 900; ΜG/KG: WITAMINA B12: 4,4; BIOTYNA: 103,7PIERWIASTKI ŚLADOWE MG/KG: ŻELAZO (SIARCZAN ŻELAZA, MONOHYDRAT): 56; ŻELAZO (CHELAT ŻELAZOWY WODZIANU GLICYNY): 24; JOD (JODEK POTASU): 1,5; MIEDŹ (SIARCZAN MIEDZI, PENTAHYDRAT): 5,2; MIEDŹ (CHELAT MIEDZIOWY WODZIANU GLICYNY): 2,2; MANGAN (TLENEK MANGANU): 3,5; MANGAN (CHELAT MANGANOWY WODZIANU GLICYNY): 1,5; CYNK (SIARCZAN CYNKU, MONOHYDRAT): 120; SELEN (SELENIAN SODU): 0,1
INFORMACJE DODATKOWE MG/KG: GLUKOZAMINA: 100; CHONDROITYNA: 80; L-KARNITYNA: 50;PRZECIWUTLENIACZ NATURALNY TOKOFEROLE
ANALIZA BIAŁKO 31,0% TŁUSZCZ 8,0% WŁÓKNO 1,8% POPIÓŁ 5,0% WILGOTNOŚĆ 6,0% WAPŃ 1,2% FOSFOR 0,5%
ENERGIA METABOLICZNA: 3550 KCAL/KG

  • Indyk z ryżem
SKŁAD: ŚWIEŻE MIĘSO Z INDYKA (26%), MIELONE PŁATKI OWSIANE, MĄCZKA MIĘSNA DROBIOWA (20%), ŚWIEŻE MIĘSO Z KURCZAKA (17%), MIELONY RYŻ, WĄTRÓBKA DROBIOWA (3%), JABŁKA, GOTOWANA MARCHEW, LUCERNA, SIEMIĘ LNIANE, DROŻDŻE YARROWIA LIPOLYTICA, SUSZONA PIETRUSZKA, SUSZONY PASTERNAK, ŚWIEŻY KOPER, KOZIERADKA, DROŻDŻE PIWNE SUSZONE, WĘGLAN WAPNIA Z MUSZLI OSTRYG, CHLOREK SODU, SIARCZAN GLUKOZAMINY, SIARCZAN CHONDROITYNY, EKSTRAKT YUCCI SCHIDIGERA, MAŁŻ NOWOZELANDZKI

  • Kaczka z groszkiem i marchewką
SKŁAD:
ŚWIEŻE MIĘSO Z KACZKI (26%), ZIELONY GROSZEK, ŚWIEŻE MIĘSO Z INDYKA (18%), ZIEMNIAKI, MĄCZKA MIĘSNA DROBIOWA (9%), MARCHEW GOTOWANA, WĄTROBA DROBIOWA (3%), JAJA CAŁE SUSZONE, JABŁKO, SIEMIĘ LNIANE, LUCERNA, DROŻDŻE YARROWIA LIPOLYTICA, KOZIERADKA, DROŻDŻE PIWNE SUSZONE, WĘGLAN WAPNIA Z MUSZLI OSTRYG, CHITOSAN, EKSTRAKT Z YUCCI SCHIDIGERA, CHLOROFIL, CHRZĄSTKA REKINA, MAŁŻ NOWOZELANDZKI

Na zdjęciu poniżej porównanie wszystkich smaków. 

Opakowanie karmy wygląda bardzo estetycznie. Nie obawiajcie się, że jest tylko zawinięte w papier, wszystko jest przemyślane i w środku karma zabezpieczona jest dodatkowo plastikowym woreczkiem.


  • mokra karma, 98 % mięsa, mówi samo za siebie!



 zdjęcie pod tytułem "daj chociaż polizać"
 Kikosława też musi, przecież :)

Czy smakowało?

Enzo i Kika zdecydowanie wybierają kaczkę z groszkiem, smak ten dostaje 5+. Pozostałe, zjadane były chętnie, ale nie aż tak jak ten z kaczką.
Jeśli chodzi o mokrą karmę to wystarczy, że napiszę, że zniknęła w mig.


Obserwując degustację moich psów dodatkowo mogę napisać, że karma jest łatwo przyswajalna. Po żadnym ze smaków nie wystąpiły problemy żołądkowe. Testowaliśmy karmę zbyt krótko bo móc ocenić czy miała wpływ na sierść itp. Jeśli chodzi o cenę koszt 12 kg karmy z wołowiną wynosi 164 zł, indyk z ryżem- 176 zł a karma z kaczką o tej samej wadze- 230 zł. Mokrą karmę możemy kupić za 7,80 zł.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej zapraszam na stronę karm SABA albo na ich
fb, obsługa firmy jest przemiła i na pewno chętnie odpowiedzą na Wasze dodatkowe pytania.

Enzo i Kika dziękują za możliwość przetestowania :)





2 listopada 2015

Urodziny Kiki :)

Moja mała, wymarzona, najbardziej niegrzeczna, rozmruczana i wąsata Kichołka obchodzi dziś swoje 7 urodziny! Obyś zawsze była tak radosna i żyła z nami kolejne 100 lat :)                                                                                                                                                    





20 października 2015

Nasza pierwsza wizyta w Annówce i kolejne semi z Patrycją.

Achhy i ochhy na temat tego miejsca słyszeliśmy od dawna.
Seminarium z Paulą Gumińską w Skoczowie przeskoczyło na inny termin, Magda od Muffina (brat Enzo) napisała, że będzie, no i najważniejsze seminarium sztuczkowe z Patrycją. Po krótkich namowach Marek się zgodził ( tak naprawdę przekonała go Natalia od Cody, informując, że Marta świetnie gotuje :)) czyli jedziemy!
Gdy nadszedł weekend 10- 11. października, w piątkowe popołudnie z wielką radością całą czwórką zapakowaliśmy się i ruszyliśmy w dość długą drogę. 3,5 godziny jazdy z racji choroby lokomocyjnej dłużyło się niemiłosiernie ale przeżyłam.
Piątkowy wieczór, minął na poznawaniu ludzi, psów, nieśmiałe rozmowy itp.
Noc na piętrowym łóżku też była ciekawym doświadczeniem, jak za czasów zielonej szkoły w pierwszej klasie szkoły podstawowej :) no może gdyby nie Kika....
Tę uroczą, wąsatą Pannę niestety w ten weekend poniosły emocje :(
Przyznaję, że sobotni poranek nie należał do najmilszych - ból ucha, niedoleczone zapalenie zatok i pisko - śpiew mojej suki sprawiły, że miałam ochotę strzelać.
Po kawie i śniadaniu, ciepło ubrani zaczęliśmy ćwiczki na placu. Było dość chłodno ale też słonecznie.
Enzatko jak zwykle pracował bez większych zarzutów, chociaż były momenty gdy chciał aż za bardzo.
Na pierwszy rzut poszły właśnie emocje, ale jak wytłumaczyła mi Patrycja showki tak mają, wprowadzę trochę inny plan sesji klikerowych i powinno być dobrze.
Podczas drugiego wejścia tego dnia, chciałam by Patka pokazała mi jak nauczyć psa odbić od ciała i podskakiwania w miejscu, udało się i na dowód tego mam nawet zdjęcie i kilka siniaków :)
Przy wieczornej sesji klikerowej przy kominku ( no i jak tu nie zakochać się w tym miejscu ??? ) chciałam jeszcze raz przećwiczyć piramidkę. Wprawdzie wiedziałam jak to wyklikać psu, przerabialiśmy to na poprzednim semi, ale coś przekombinowałam i w domu nam nie wychodziło no ale team Patka & Enzko pokazali, ze jednak się da i to jak zwykle moja wina :)
Niedziela, to kolejne dwa wejścia podczas których ćwiczyliśmy dostawianie do nogi ( sama nigdy w życiu! nie wpadłabym na to, że takim sposobem można tego nauczyć psa), przytulanie ( na razie słupka, docelowo będzie misia bo niestety Kika nie lubi być przytulana przez brata), początki chodzenia na przednich łapach , cofanie wokół nogi ( docelowo ma być ósemka). Dodatkowo Patrycja zdradziła mi sposób jak nauczyć psa wykonywania sztuczek na odległość bo niestety mamy ten problem, że Enzatko ciągle chce robić wszystko blisko mnie.

Podsumowując semi : z Patrycją wszystko wydaje się łatwe. Plan wykonany na 150 % bo nie spodziewałam się, że będzie tyle okazji żeby ćwiczyć. Program sesyjek klikerowych już ułożyłam i teraz czekamy na te długie zimowe wieczory by go wdrożyć. A w przyszłym roku znów się pojawimy by uczyć się więcej i więcej...
a i Kika zmieniła imię na "Masz chipsa" :P a Enzo dostał wpierdziel od brata.

Podsumowując Annówkę: raj dla każdego psiarza. Miejsce- marzenie ! Pełno psów, domek z kominkiem, świetne tereny spacerowe, mili ludzie no i czego więcej do szczęścia potrzeba? Może tylko autostrady z Wrocławia.
Mamy zamiar powrócić tam na wiosnę/ lato.

Dziękujemy za pełen wrażeń weekend :)
I na koniec mała fotorelacja

Enz gotów do ćwiczeń
 "Jestem tuuu :P "
 Mała obserwatorka :)
 Ćwiczymy odbicia od ciała
Bracia, na ławce Muffin poniżej Enzo
Nauka podskakiwania

 Z Patrycją to oczywiście się udało :)



 Prezentujemy slalom
 Króliki :P
 W przerwie i Kika miała swoje parę minut na hopsanie



Zapatrzony
 Nie wiem czy widzieliście na naszym fb, ale na tym semi Kika poznała swoją bratnią duszę

 Zobaczcie jak dziewczyny się razem świetnie bawiły :D

Był i czas na przytulanie z mamą
 Pokazujemy jak Enzko unosi dupkę, docelowo będzie chodzenie na przednich łapach
 Madi & Sosi
 Madlenka prezentuje jak powinno się przytulać misia


 a tu Enzko zaczyna swoją naukę "przytulania"