facebookinstagram youtube

20 października 2015

Nasza pierwsza wizyta w Annówce i kolejne semi z Patrycją.

Achhy i ochhy na temat tego miejsca słyszeliśmy od dawna.
Seminarium z Paulą Gumińską w Skoczowie przeskoczyło na inny termin, Magda od Muffina (brat Enzo) napisała, że będzie, no i najważniejsze seminarium sztuczkowe z Patrycją. Po krótkich namowach Marek się zgodził ( tak naprawdę przekonała go Natalia od Cody, informując, że Marta świetnie gotuje :)) czyli jedziemy!
Gdy nadszedł weekend 10- 11. października, w piątkowe popołudnie z wielką radością całą czwórką zapakowaliśmy się i ruszyliśmy w dość długą drogę. 3,5 godziny jazdy z racji choroby lokomocyjnej dłużyło się niemiłosiernie ale przeżyłam.
Piątkowy wieczór, minął na poznawaniu ludzi, psów, nieśmiałe rozmowy itp.
Noc na piętrowym łóżku też była ciekawym doświadczeniem, jak za czasów zielonej szkoły w pierwszej klasie szkoły podstawowej :) no może gdyby nie Kika....
Tę uroczą, wąsatą Pannę niestety w ten weekend poniosły emocje :(
Przyznaję, że sobotni poranek nie należał do najmilszych - ból ucha, niedoleczone zapalenie zatok i pisko - śpiew mojej suki sprawiły, że miałam ochotę strzelać.
Po kawie i śniadaniu, ciepło ubrani zaczęliśmy ćwiczki na placu. Było dość chłodno ale też słonecznie.
Enzatko jak zwykle pracował bez większych zarzutów, chociaż były momenty gdy chciał aż za bardzo.
Na pierwszy rzut poszły właśnie emocje, ale jak wytłumaczyła mi Patrycja showki tak mają, wprowadzę trochę inny plan sesji klikerowych i powinno być dobrze.
Podczas drugiego wejścia tego dnia, chciałam by Patka pokazała mi jak nauczyć psa odbić od ciała i podskakiwania w miejscu, udało się i na dowód tego mam nawet zdjęcie i kilka siniaków :)
Przy wieczornej sesji klikerowej przy kominku ( no i jak tu nie zakochać się w tym miejscu ??? ) chciałam jeszcze raz przećwiczyć piramidkę. Wprawdzie wiedziałam jak to wyklikać psu, przerabialiśmy to na poprzednim semi, ale coś przekombinowałam i w domu nam nie wychodziło no ale team Patka & Enzko pokazali, ze jednak się da i to jak zwykle moja wina :)
Niedziela, to kolejne dwa wejścia podczas których ćwiczyliśmy dostawianie do nogi ( sama nigdy w życiu! nie wpadłabym na to, że takim sposobem można tego nauczyć psa), przytulanie ( na razie słupka, docelowo będzie misia bo niestety Kika nie lubi być przytulana przez brata), początki chodzenia na przednich łapach , cofanie wokół nogi ( docelowo ma być ósemka). Dodatkowo Patrycja zdradziła mi sposób jak nauczyć psa wykonywania sztuczek na odległość bo niestety mamy ten problem, że Enzatko ciągle chce robić wszystko blisko mnie.

Podsumowując semi : z Patrycją wszystko wydaje się łatwe. Plan wykonany na 150 % bo nie spodziewałam się, że będzie tyle okazji żeby ćwiczyć. Program sesyjek klikerowych już ułożyłam i teraz czekamy na te długie zimowe wieczory by go wdrożyć. A w przyszłym roku znów się pojawimy by uczyć się więcej i więcej...
a i Kika zmieniła imię na "Masz chipsa" :P a Enzo dostał wpierdziel od brata.

Podsumowując Annówkę: raj dla każdego psiarza. Miejsce- marzenie ! Pełno psów, domek z kominkiem, świetne tereny spacerowe, mili ludzie no i czego więcej do szczęścia potrzeba? Może tylko autostrady z Wrocławia.
Mamy zamiar powrócić tam na wiosnę/ lato.

Dziękujemy za pełen wrażeń weekend :)
I na koniec mała fotorelacja

Enz gotów do ćwiczeń
 "Jestem tuuu :P "
 Mała obserwatorka :)
 Ćwiczymy odbicia od ciała
Bracia, na ławce Muffin poniżej Enzo
Nauka podskakiwania

 Z Patrycją to oczywiście się udało :)



 Prezentujemy slalom
 Króliki :P
 W przerwie i Kika miała swoje parę minut na hopsanie



Zapatrzony
 Nie wiem czy widzieliście na naszym fb, ale na tym semi Kika poznała swoją bratnią duszę

 Zobaczcie jak dziewczyny się razem świetnie bawiły :D

Był i czas na przytulanie z mamą
 Pokazujemy jak Enzko unosi dupkę, docelowo będzie chodzenie na przednich łapach
 Madi & Sosi
 Madlenka prezentuje jak powinno się przytulać misia


 a tu Enzko zaczyna swoją naukę "przytulania"



15 października 2015

Pan Słonik, czyli coś czego jeszcze nie testowaliśmy.


W ramach testów dla TOP for DOG
postanowiłam zrobić niespodziankę najniegrzeczniejszej Kikosławie i podarować jej kilka chwil zupełnego zapomnienia się w świecie szarpania, memłania i tak trafił do nas " Pan Słonik".

http://www.geminus.net.pl/heardoggy_main.html

Tak naprawdę to jest to Hear Doggy czyli pluszowa zabawka, wyposażona w piszczałkę działającą w zakresie ultradźwięków ( ok. 28 kH). Produkt stworzony przez amerykańską firmę Quaker Pet Group.
Wg producenta :
"Wszyscy miłośnicy zwierząt wiedzą, że psy kochają piszczące zabawki, ciągle „popiskiwanie” ukochanych psich zabawek bywa irytujące, szczególnie nocą, kiedy chcielibyśmy spokojnie już spać. Ultrasoniczne HEAR DOGGY!® to zabawki, które piszczą na częstotliwości słyszalnej tylko dla psów.Pluszowe zabawki HEAR DOGGY!® oferują psom te same wrażenia i radość z zabawy, co klasyczne pluszowe, piszczące odpowiedniki, ale bez słyszalnych dla człowieka dźwięków.Pies słyszy na znacznie szerszym zakresie częstotliwości (0 – 45KHz) niż człowiek (0 – 20 KHz). Dźwięk wydawany przez HEAR DOGGY!®został ustawiony na częstotliwości 24-28 KHz. Każda z zabawek HEAR DOGGY!®wydaje dźwięki poza słyszalnym dla człowieka spektrum, ale nadal daje radość z zabawy waszym czworonożnym przyjaciołom.

http://www.geminus.net.pl/heardoggy_main.html

Moje uszy jako właściciela rzeczywiście nie cierpią bo zabawką brzmi po prostu jakby piszczałka była zepsuta :D a nocą moje psy śpią.
Po kilku dniach zabawy nim w domu mogę napisać za co mogę przyznać plusy a za co minusy.

+ za kolor
+ za solidne wykonanie, plusz zabawki wzmocniony jest specjalną tkaniną, co czyni zabawkę bardziej wytrzymałą.
+ za estetykę
+ miła w dotyku
+ zabawka jest płaska, w środku zamiast waty itp. ma jedynie piszczałkę, dla mnie to plus bo gdy szarańcze w końcu dobiorą się do środka to nie będę musiała sprzątać po całym mieszkaniu " watowego śniegu" ale dla psów może być to minus ( mniej suuuper zabawy)
+ nie nasiąka śliną
+ można się nią szarpać z psem ale nie jest to jakoś specjalnie wygodne.
+ Kika go kocha

- Pan Słonik ma trąbę w dół, czyli nie przyniesie nam szczęścia ( oczywiście jest to żart :P )

Podsumowując:
Nie jest to must have, ale cieszy psa!

Nawet Enzko ma swoje chwile zapomnienia z fioletowym słonikiem :)





Dystrybucją w Polsce zajmuje się Pan Leszek Koniarski. Po szczegóły zapraszam na stronę http://www.geminus.net.pl/index.html.




6 października 2015

Polanicki weekend

Ostatni weekend spędziliśmy w Polanicy Zdrój. Wybraliśmy się tam w piątkę, dołączyła do nas Coda ( pół-siostra Enzo). Były długie spacery po łąkach, lasach, dużo zabawy i frizbiaczy.
Porcja świeżutkich jesiennych fotek poniżej, a już niebawem kilka nowych recenzji i relacji.




Psia trójka dogadywała się całkiem dobrze (były małe zgrzyty między dziewczynami ) ale dzięki takim doświadczeniom już wiemy jak to jest mieć trzy psy :)
W kolejny weekend znów wyruszamy w drogę, tym razem będzie to Annówka i seminarium z Patrycją Kowalczyk a dodatkowo uda nam się spotkać Enzkowego brata- Muffina. Już nie mogę się doczekać!