Seminarium z Paulą Gumińską w Skoczowie przeskoczyło na inny termin, Magda od Muffina (brat Enzo) napisała, że będzie, no i najważniejsze seminarium sztuczkowe z Patrycją. Po krótkich namowach Marek się zgodził ( tak naprawdę przekonała go Natalia od Cody, informując, że Marta świetnie gotuje :)) czyli jedziemy!
Gdy nadszedł weekend 10- 11. października, w piątkowe popołudnie z wielką radością całą czwórką zapakowaliśmy się i ruszyliśmy w dość długą drogę. 3,5 godziny jazdy z racji choroby lokomocyjnej dłużyło się niemiłosiernie ale przeżyłam.
Piątkowy wieczór, minął na poznawaniu ludzi, psów, nieśmiałe rozmowy itp.
Noc na piętrowym łóżku też była ciekawym doświadczeniem, jak za czasów zielonej szkoły w pierwszej klasie szkoły podstawowej :) no może gdyby nie Kika....
Tę uroczą, wąsatą Pannę niestety w ten weekend poniosły emocje :(
Przyznaję, że sobotni poranek nie należał do najmilszych - ból ucha, niedoleczone zapalenie zatok i pisko - śpiew mojej suki sprawiły, że miałam ochotę strzelać.
Po kawie i śniadaniu, ciepło ubrani zaczęliśmy ćwiczki na placu. Było dość chłodno ale też słonecznie.
Enzatko jak zwykle pracował bez większych zarzutów, chociaż były momenty gdy chciał aż za bardzo.
Na pierwszy rzut poszły właśnie emocje, ale jak wytłumaczyła mi Patrycja showki tak mają, wprowadzę trochę inny plan sesji klikerowych i powinno być dobrze.
Podczas drugiego wejścia tego dnia, chciałam by Patka pokazała mi jak nauczyć psa odbić od ciała i podskakiwania w miejscu, udało się i na dowód tego mam nawet zdjęcie i kilka siniaków :)
Przy wieczornej sesji klikerowej przy kominku ( no i jak tu nie zakochać się w tym miejscu ??? ) chciałam jeszcze raz przećwiczyć piramidkę. Wprawdzie wiedziałam jak to wyklikać psu, przerabialiśmy to na poprzednim semi, ale coś przekombinowałam i w domu nam nie wychodziło no ale team Patka & Enzko pokazali, ze jednak się da i to jak zwykle moja wina :)
Niedziela, to kolejne dwa wejścia podczas których ćwiczyliśmy dostawianie do nogi ( sama nigdy w życiu! nie wpadłabym na to, że takim sposobem można tego nauczyć psa), przytulanie ( na razie słupka, docelowo będzie misia bo niestety Kika nie lubi być przytulana przez brata), początki chodzenia na przednich łapach , cofanie wokół nogi ( docelowo ma być ósemka). Dodatkowo Patrycja zdradziła mi sposób jak nauczyć psa wykonywania sztuczek na odległość bo niestety mamy ten problem, że Enzatko ciągle chce robić wszystko blisko mnie.
Podsumowując semi : z Patrycją wszystko wydaje się łatwe. Plan wykonany na 150 % bo nie spodziewałam się, że będzie tyle okazji żeby ćwiczyć. Program sesyjek klikerowych już ułożyłam i teraz czekamy na te długie zimowe wieczory by go wdrożyć. A w przyszłym roku znów się pojawimy by uczyć się więcej i więcej...
a i Kika zmieniła imię na "Masz chipsa" :P a Enzo dostał wpierdziel od brata.
Podsumowując Annówkę: raj dla każdego psiarza. Miejsce- marzenie ! Pełno psów, domek z kominkiem, świetne tereny spacerowe, mili ludzie no i czego więcej do szczęścia potrzeba? Może tylko autostrady z Wrocławia.
Mamy zamiar powrócić tam na wiosnę/ lato.
Dziękujemy za pełen wrażeń weekend :)
I na koniec mała fotorelacja
Enz gotów do ćwiczeń
"Jestem tuuu :P "
Mała obserwatorka :)
Ćwiczymy odbicia od ciała
Bracia, na ławce Muffin poniżej Enzo
Nauka podskakiwania
Z Patrycją to oczywiście się udało :)
Prezentujemy slalom
Króliki :P
W przerwie i Kika miała swoje parę minut na hopsanie
Zapatrzony
Nie wiem czy widzieliście na naszym fb, ale na tym semi Kika poznała swoją bratnią duszę
Zobaczcie jak dziewczyny się razem świetnie bawiły :D
Pokazujemy jak Enzko unosi dupkę, docelowo będzie chodzenie na przednich łapach
Madi & Sosi
Madlenka prezentuje jak powinno się przytulać misia
a tu Enzko zaczyna swoją naukę "przytulania"
Ojejej, jak cudnie! :D
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się seminaria z Patrycją, psiaki i właściciele doświadczają nowych wrażeń i wzajemnie się od siebie uczą, co później skutkuje lepszymi relacjami i polepszeniu nauki. :)
Nie wiedziałam, że Enzo i Muffin to bracia, ale fajnie! :D
Annówka jest dla mnie bardzo ciekawym miejscem, ciągle niepoznanym :D. Może i my kiedyś się wybierzemy, zerkam teraz na typowo obikowe terminy :).
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Wam się wszystko przećwiczyć co chcieliście, jestem ciekawa co to za nauka dostawiania :D.
Po zdjęciach widać, że świetnie się bawiliście :).
Ale świetne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Ja już sobie obiecałam, że w przyszłym roku bankowo musze zaliczyć co najmniej jedno semi :)
Super! Widzę dziewczyny się polubiły :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle wie ktoś ile lat musi mieć właściciel psiaka żeby uczestniczyć w seminarium?
Ema&Tofik
http://tofikoweprzygody.blog.pl
Wtrącę się na nie swoim blogu, ale sama miałam ten problem ;) W Annówce z tego co pamiętam poniżej 16 lat trzeba być z opiekunem, a 16-18 wystarczy pisemna zgoda rodzica. Zazwyczaj zamyka się to w tych przedziałach, ale zdarzają się organizatorzy, którzy nie przyjmują osób niepełnoletnich.
UsuńPozdrawiam ;)
No to może za 4 lata... xD
UsuńEma&Tofik
Ja z moim pekińczykiem czaję się na wiosnę:) No cóż przez ciebie jeszcze bardziej kusi lecz boje się o skupienie na mnie i o relacje z innymi psami na początku nie należy do należy do najmilszych do innych psów ale potem jest ok:)
OdpowiedzUsuńCoś czuje że będziemy na wiosennym sztuczkowaniu w Annówce. My na szczęście mamy tylko niecałe 40km
świetny post pochodze z pierścca mam niecałe 5 km może umówimy się kidyś na spacer zapraszam na mojego bloga http://psiezapiskizycia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się podejście Kiki do życia - super fotoreportaż ;-)
OdpowiedzUsuńMoja też często tak pieje - śpiewa :)
Kiki bawiąca się w szarpanie z innym psem jest piękna, wspaniała, zjawiskowa. Nigdy na żywo czegoś takiego nie widziałam. I zazdroszczę seminarium!
OdpowiedzUsuń