Pewnie mieliście okazję zobaczyć na naszym instagramie, że od jakiegoś czasu testowaliśmy karmę o wdzięcznej nazwie- Eden. Dlaczego chciałam ją przetestować? Co ją wyróżnia? Jak wypadła w testach? Czy moje psy ją polubiły? Zapraszam na recenzję :)
Dlaczego zdecydowałam się na test?
Dlatego, że każdy z moich psów jadł coś innego. Miałam karmę, która służyła Zondzie ale za to Enzo nie chciał jej jeść. Karma Enza miała za duże granulki i Kika nie mogła ich pogryźć, było tego więcej ale nie będę już wymieniać.
Szukałam karmy, którą będę mogła podawać całej trójce, z fajnym składem i taką którą będą jeść chętnie.
Co wyróżnia karmę Eden?
- jest to karma pół-wilgotna, oparta na naturalnej, holistycznej diecie przodków. Ta którą otrzymaliśmy była jedną z kilku wersji smakowych, moje psy miały okazję testować kaczkę&żołądkami. Jest jeszcze wersja rybna, kaczka&jagnięcina&dziczyzna i dzik&bażant, czyli jest z czego wybierać :)
- karma Eden jako pierwsza brytyjska marka dostała 5 gwiazdek na www.allaboutdogfood.co.uk,
zdobywając najwyższą możliwą ocenę.
- karma jest z segmentu superfoods: ma w składzie olej kokosowy, żurawinę, małże a także spirulinę.
- dodatkowo byłam jej po prostu ciekawa!
Oczywiście nie zawiera ona zbóż, glutenu, ryżu itd.
A co będę Wam więcej pisać, zerknijcie na skład :)
Świeża kaczka 37%, suszona kaczka 18%, batat, gliceryna, świeże żołądki 4%, tapioka, mąka z ciecierzycy, wątroba z kaczki 2%, lucerna, olej kokosowy 0,37%, minerały, witaminy, suszona dynia, olej z alg, suszone jabłka, sproszkowany czosnek 0,07%, zielone małże 0,07%, suszona żurawina 0,04%, spirulina 0,04%, fruktooligosacharydy 480mg/kg, glukozamina 350mg/kg. MSM 350 mg/kg, siarczan chondroityny 250 mg/kg
Jeśli chodzi o dawkowanie zastosowałam się do poniższej tabelki:
O karmie:
Pojedyńcze granulki jak widać na zdjęciu poniżej są dosyć małe, obawiałam się, że psy będą ją łykać ale na szczęście problem ten nie występował.
Mimo, że karma jest pół-wilgotna to możecie się dopatrzyć na zdjęciach okruszków, przyznaje trochę się kruszy.
Karma nie pachnie jakoś mocno intensywnie, całkiem łatwo można ją rozgnieść w palcach.
To co jest najbardziej uciążliwe to brak zapięcia strunowego albo zaciskowego w opakowaniu. Jak na karmę tej klasy wydaje mi się to obowiązkowe. Co ciekawe nie występuje ono tylko w dużych w workach, w małym jest zacisk.
Jak wypadła w testach?
Na początku był szaaaał!
Pieskowe zajadali się nią, ucieszyło mnie to tym bardziej, że cała trójka tak entuzjastycznie rzadko podchodzi do karm. A tu tak po prostu, razem stwierdzili, że jest pyszne.
Po pierwszym podaniu nie pojawiły się problemy żołądkowe, mimo, że oczywiście wprowadziłam ją ot, tak, bez mieszania z poprzednią karmą.
Razem z upałami przyszło trochę marudzenie przy jedzeniu. Nie sądzę aby było to spowodowane jednak karmą, po prostu przy 34 stopniach zwyczajnie nikomu nie chce się jeść. Problem występował głównie u Zo i Kiki,więc im zwykle po prostu czymś dosmaczałam porcję.
Szczerzę, oprócz opakowania ja naprawdę nie mam do czego się doczepić. Karma smakowała psom, utrzymywały na niej swoją wagę, sierść jak najbardziej w porządku, żadnych rewolucji żołądkowych. Według mnie naprawdę warto w nią zainwestować!
Dasti miał niedawno problemy z jedzeniem. Podjęłam decyzję o kupienie czegoś nowego na próbę. Pani w sklepie poleciła mi tą karmę i był to u nas strzał w 10!
OdpowiedzUsuńSuper :) skład prezentuje się tak zacnie, że wcale się nie dziwie :)
Usuń