Ostatnio w moim życiu dzieje się bardzo dużo. Raczej nie dziele się tym publicznie ale skoro blog powstał po to by być moim psim pamiętnikiem to i ten czas w moim życiu tu opiszę.
Po 7 latach zdecydowałam się pożegnać z firmą, w której zaczynałam swoją "karierę zawodową".
Od jakiś dwóch lat mocno się nad tym zastanawiałam, razem z M. debatowaliśmy aż w końcu podjęłam tę decyzję.
Nastał czas tylko dla mnie, czas picia kawy na balkonie, czas nieśpiesznych śniadań, oglądania głupotek, spokojnych porannych spacerów, czas w którym doszłam do wniosku, że mogę żyć bez pracy :D
Gdy po jakiś 3 tygodniach laby, okazało się, że mój nowy pracodawca chce mnie na już, wpadliśmy z M. na pomysł ekspresowych wakacji, bo wiadomo, że w nowej pracy urlop na początku nie jest wskazany.
19 września 2017
17 września 2017
Furflex System - Furminator - test
Patrząc na zdjęcie poniżej i powyżej można pomyśleć, że postanowiłam się przebranżowić i zostać groomerem :D
Uspokajam Was, nie!
Mogłoby to się niezbyt dobrze skończyć dla zwierząt które wpadłyby w moje ręce bo nie dość, że jestem ślepa to na dodatek za grosz nie posiadam zdolności manualnych.
13 września 2017
DERMActiv - test
Nie da się ukryć, że Kika mimo swoich pięknych oczu do najładniejszych nie należy :P (trzeba za to jej przyznać, że na zdjęciach wychodzi całkiem całkiem).
Zimą wygląda jak owca, niestety jej sierść gdy nie jest przycinana odstaje w różne strony i ciężko się wtedy na nią patrzy...
Badania tarczycy nie wykazały nic a pani doktor stwierdziła, że taki to już jej urok...
No skoro tak, to trzeba nad nim trochę popracować :)
Z pomocą przyszedł nam preparat Dermactiv od Vetfood.
11 września 2017
Wszystko czego potrzeba do szczęścia... czyli o produktach od Maxi Zoo
"Mamy wszystko czego potrzeba do szczęścia zwierzętom!" to hasło utkwiło mi w pamięci po zapoznaniu się z korespondencją od MaxiZoo Polska.
Sklep rzeczywiście znany mi jest z szerokiej gamy produktów i jakież było moje( i nie tylko moje, bo pieski też bacznie przeglądnęły paczkę) zdziwienie gdy dotarła do nas przesyłka :).
Pierwszy produkt to coś bardzo, bardzo pysznego mowa o Premiere Rure Meaties czyli suszone mięso z kaczki.
Przekąska ta to 100% czystego mięsa, suszonego na powietrzu. Bez sztucznych barwników i aromatów, bez konserwantów i cukru.
Paseczki pachną tak, że cała trójka szaleje gdy wyciągam je z szuflady.
Jak wyglądają prezentuje Wam Enzko :)
Normalnym psom można podawać je w całości ale nie Zondzie, ona jest w stanie połknąć je w całości...
Szczenię nagradzane było więc mniejszymi kawałkami a starsi mogli spokojnie się delektować na swoich posłaniach.
Następnym produktem jest sucha i mokra karma od Real Nature Wilderness Wide Savannah. Sucha karma o smaku dzika z jagnięciną i kaczką uwiodła moje psy zapachem :) Jest pełnowartościową karmą dla dorosłych psów wszystkich ras i wielkości, bezzbożową, zawierającą owoce i warzywa, bez sztucznych konserwantów.
Podobnie sytuacja ma się z mokrą karmą - Real Nature Wilderness Deep Forest Adult- dzik z jeleniną.
Jej skład prezentuje się następująco:
45% dzik (serca, płuca, wątroby, mięso), 25% jeleń (serca, płuca, wątroby, mięso), 25% rosół z dziczyzny, 3,2% jabłko, 1% minerały, 0,3% olej z łososia, 0,2% mniszek lekarski, 0,1% krwawnik, 0,1% pokrzywa, 0,1% liście głogu
Oba produkty przypadły do gustu psom, zjedzone dość szybko i ze smakiem :)
No i czas na produkt który sprawdzaliśmy najdłużej - Szelki Dog's Creek.
To uniwersalne szelki które sprawdzą się podczas leśnej wędrówki ale także pies będzie mógł w nich wybrać się na miejskie wojaże.
Prezentują się i rzeczywiście są, bardzo porządne.
Szczególnie spodobały mi się elementy odblaskowe, które się na nich znajdują. Dzięki temu pies jest lepiej widoczny podczas naszych wieczornych spacerów po wsi :P
Szelki można dobrze dopasować a dzięki metalowym sprzączkom regulacja idzie naprawdę sprawnie.
Posiadają miękkie obszycie na klatce piersiowej i grzbiecie, dzięki czemu nawet psy nie przedadające za szelkami powinny poczuć się w nich dobrze.
Na grzbiecie znajduje się uchwyt! Flyballowcy zwróćcie na nie koniecznie uwagę :)
Szelki polecane są psom do 60 kg a dostępne rozmiary to:
- od 43 cm- 56 cm
- 56 cm - 69 cm
- 69 cm - 81 cm
- 81-107 cm
Z racji koloru który otrzymaliśmy, nie widać na nich praktycznie brudu. Mimo to, na potrzeby testu zostały wyprane. Jak się okazuje spokojnie znoszą też takie próby, nie zaczęły się pruć, a pozostawione do schnięcie w pełnym słońcu nie straciły swojego koloru.
Razem z Enzkiem jesteśmy z szelek Dog's Creek bardzo zadowoleni. Ich jakość spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających.
A czy Maxi Zoo ma wszystko czego potrzeba do szczęścia zwierzętom?
Na pewno ma wiele rzeczy na których widok zaświecą się oczy zwierzakom ale także ich właścicielom :)
7 września 2017
Makes your dog smile- test Chilaboo
Do tej pory nazwa ta kojarzyła mi się jedynie z jedną z hodowli border collie :D
Ale warto abyście poznali ofertę Chilaboo, dlaczego? Zaraz się dowiecie.
Należę do grona tych osób, które pracują. Standardowo moje psy 5 razy w tygodniu powinny zostawać na m.in 7 godzin same (bywa, że pracujemy z domu ale głównie należy pojawić się w biurze :( ) brzmi to kiepsko ale gwarantuje Wam, że trio nie nudzi się przez cały ten czas.
Czym umilam im swoją nieobecność?
Właśnie na przykład gryzakami.
Dzięki TOP for DOG mieliśmy okazję poznać produkty Chilaboo :)
Gryzaki otrzymaliśmy w 3 rozmiarach:
* small/medium dog (5-25 kg) w opakowaniu znajdują się dwa 12 cm kawałki
* medium (10-25 kg) w opakowaniu dwie 12 cm kości
* large (25 + kg) w opakowaniu dwie 17 cm kości
Czym wyróżniają się produkty Chilaboo?
- kości są ręcznie formowane i wypełnione pysznym nadzieniem.
- używane są wyłącznie naturalne składniki, lokalnego pochodzenia.
- wszystkie składniki są jakości spożywczej.
- przygotowane produkty suszą się i odparowywują w naturalnych warunkach.
Wersje smakowe też były trzy:
* fresh chewing bone- gryzaki z minerałami, szałwią i pietruszką, które odświeżają oddech, poprawiają pracę przewodu pokarmowego a także wspomagają funkcję umysłowe i wzmacniają układ odpornościowy.
* boost chewing bone- z żurawiną, rokitnikiem, siemieniem lnianym i żeń-szeniem.
* omega chewing bone- składa się w 20% z mięsa i skóry łososia, które są naturalnym źródłem wysoko nasyconych kwasów tłuszczowych omega 3 i 6. Zawiera też kurkumę, która przeciwdziała zapaleniom i obniża ryzyko chorób serca. W składzie pojawił się też szpinak, który ma cenne przeciwutleniacze, potas, żelazo i kwas foliowy.
Żaden pies nie faworyzował określonego smaku, ale przyznam, że miałam obawy czy będą zadowolone. Zważając na to, że Enzo ostatnio odmówił kilka razy zjedzenia niektórych przekąsek, z niepewnością podałam im gryzaki.
Zdziwiłam się, gdy cała czwórka...
Gościnnie na testy załapała się Fleur...
z ogromnym zaangażowaniem przystąpiła do konsumpcji :)
Podsumowując:
* gryzaki zajmują psy na długi czas
* zjadane się z ogromnym zaangażowaniem
* są zdrowe
* nie stwierdziłam żadnych problemów żołądkowych
* i co najważniejsze, psy mają dużo frajdy z takich przekąsek!
My polecamy :)
3 września 2017
Test suchej karmy Opus Farm od Husse
Nie ustajemy w testowaniu i próbowaniu nowych produktów.
Husse to zwycięzcy nagrody TOP for DOG w kategorii karm suchych w dwóch poprzednich edycjach konkursu, zresztą jestem pewna, że słyszeli o nich wszyscy psio i kocio lubni :)
Musieliśmy sprawdzić jak spisze się u nas!
Razem z karmą dla Enzo przyszło też coś dla mnie i dla pozostałych psów :)
Karma którą mieliśmy przetestować to Opus Farm, na bazie kurczaka i ziemniaków.
Więcej szczegółów znajdziecie tu: http://www.husse.pl/opus-farm
- Formuła bezzbożowa. Karma nie zawiera zbóż i jest polecana psom z wrażliwym układem pokarmowym. Jak podaje producent jest lekkostrawna, bazuje na starannie dobranych składnikach (kurczak, ziemniaki, które są łatwostrawnym źródłem energii). Nie zawiera sztucznych barwników ani aromatów.
Mogę potwierdzić, że Enzo przyjął ją bardzo dobrze. Ja raczej unikam kurczaka w karmach, dlatego bałam się, że będzie marudził albo po prostu nie zje, ale moje obawy się nie potwierdziły. Nie wystąpiły żadne problemy żołądkowe a pies się nią zajada.
- Karma zawiera wysoką zawartość białka i tłuszczu oraz niska zawartość węglowodanów. Wysoka zawartość białka pomaga utrzymać masę mięśniową, a kwasy Omega 3 i 6, wpływają na dobrą kondycję skóry i sierści. W karmie zawarta jest też miedź, która pobudza enzymy podtrzymujące naturalny kolor sierści.
Nie mogę stwierdzić, że to tylko wpływ karmy ale Enz jeszcze nigdy nie wyglądał tak dobrze. Lato to czas gdy moje psy dużo pływają, wraz z odpowiednią dietą ma to duży wpływ na budowę a później utrzymanie mięśni.
Jego sierść jest lśniąca i w naprawdę dobrym stanie.
- Granulki są w sam raz dla małego i średniego psa. Cieszę, się, że Enz nie połyka ich w całości jak to bywa przy mniejszych granulkach.
Zapach karmy jest całkiem kuszący, "szarańcze" od razu zlatują się gdy tylko dotknę worek.
A właśnie, z samego opakowania nie jestem zadowolona. Nie posiada niestety zapięcia strunowego i po otwarciu trzeba się natrudzić by karma zachowała świeżość.
Karma na ręku pozostawia tłusty ślad i okruszki. Nie rozkrusza się na drobniejsze kawałki więc spokojnie można używać jej do skarmiania psa podczas treningu.
Dostępna jest niestety tylko w opakowaniach 12 kg, zauważyłam jednak, że na stronie Husse można zamówić darmowe próbki u lokalnego dystrybutora - TU.
Nuda... znów jestem zadowolona z produktu :) Oczywiście właściciele psich alergików muszą pamiętać o zawartości kurczaka ale pozostali śmiało mogą podawać swoim psom.
A jak sytuacja ma się u Was? Podawaliście którąś z karm Husse swojemu pupilowi?
Ja zastanawiam się aktualnie nad zakupem Opus Ocean.
Subskrybuj:
Posty (Atom)