Jednym z opisywanych wtedy produktów był Kong Leo. Przy okazji porządków opisanych w jednym z wcześniejszych postów, odnalazłam go i postanowiłam ponownie przypomnieć o nim psom.
Wychodząc do pracy zostawiłam im tradycyjnego konga bałwanka i właśnie Leo.
Nie mam 100% pewności ale myślę, że tym razem był to Enzko. Jako szczeniaczek bawił się nim może z dwa razy ale w związku z tym, że troszkę podrósł :) i ma szczęki trochę silniejsze i ząbki trochę większe, to to spotkanie tym razem zakończyło się 1:0 dla Enzatka.
Kong Mike umarł już przy pierwszym spotkaniu z Kiką. Leo dzięki temu, że się zagubił przetrwał trochę dłużej lecz śmiało mogę napisać, że szkoda pieniędzy na te "cuda". Obie zabawki po pierwszym spotkaniu z psem nadawały się do śmieci. Zdaję sobie sprawę, że nie ma rzeczy dla każdego, ale akurat tymi zabawkami raczej nie pobawi się ani duży ani mały pies.... a na pewno nie taki który jest niszczycielem :P
Jeśli ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z tymi zabawkami to chętnie przeczytam.
Dobrze, że trafiłam na twojego bloga bo właśnie zastanawiałam się nad takim zakupem i chyba sobie podaruje
OdpowiedzUsuńMY BLOG
Polecam kupić konga bałwanka, na pewno lepiej się sprawdzi :)
Usuńdobrze ze napisałaś, dzięki Tobie wiem, żeby tego nie kupować, bo Piano ma bardzo niszczycielskie szczęki. Podejrzewam, że kong skończyłby kiepsko :P
OdpowiedzUsuńdobrze, że dodałaś komentarz bo właśnie ostatnio próbowałabym sobie przypomnieć imię Twojego psa by odszukać Waszego bloga :P
UsuńOo faktycznie niezła destrukcja ;) Abi jest pośrednim niszczycielem, ale zabawek na jedzenie nigdy nie maltretuje, zazwyczaj wyjada ze środka albo podrzuca :D Jedynie Wobblerowi się obrywa, ale takie już jego zadanie ^^
OdpowiedzUsuńcoś Ty, to raczej lekki lifting :)
UsuńTy się złościsz, że zniszczył, a może on go udoskonalił? Teraz o wiele łatwiej będzie wydostać smaczki :)
OdpowiedzUsuńja się wcale nie złoszczę tylko podziwiam kreatywność moich psów :)
UsuńMoja suczka była z wizytą u koleżanki, która ma takie. W środku był kurczak, ale moja ledwo to powąchała a tamta podobno w ogóle się nie interesuje...
OdpowiedzUsuńMy mamy podobną wersję KONGa bo Genius Mike. :) Baddy KONGi na jedzonko ma w bardzo dobrym stanie ponieważ dostaje je tylko na czas wydobycia smakołyka czy wylizania pasty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ola i Baddy!
http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/
My mamy bałwanka z serii Extreme który dostaliśmy do przetestowania z sklepu NaszeZoo i jestem jak najbardziej zadowolona. Nie ma żadnego uszczerbku :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Wiktoria&Fado
http://fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/
A z bałwanka to ja tez jestem bardzo zadowolona :)
UsuńFirma kong chwali się wytrzymałością ich zabawek, dlatego sądziłam, że seria genius jest równie wytrzymała, jak znane "bałwanki". Eh, szkoda... bo zadatki na zabawkę świetne, gdyby nie słaba wytrzymałość.
OdpowiedzUsuń