Dodatkowo niedawno udało nam się wygrać w ich konkursie, aport :)
Przez kilka deszczowych dni nie było szans na wypróbowanie go ale gdy tylko nadarzyła się okazja zabraliśmy go na spacer.
Aport przypomina trochę lisią kitę, dzięki temu psy są nim bardzo zainteresowane.
Jest bardzo trwały, Kika najchętniej wcale by go nie puszczała.
Po powrocie do domu, już lekko obśliniony.
Najpierw próbuje Enzo....
a gdy już zabiorę mu zabawkę, nim się oglądnę to ma ją Kika...
i tak w koło, wiec w domu aport musi być schowany w jakimś niewidocznym miejscu. Inaczej oboje siedzą wpatrzeni i myślą co zrobić by go dostać.
Kika zastanawia się co zrobić żeby wykraść Enzo zabawkę :)
A tak zaglądają nasi zazdrośni sąsiedzi gdy psy szaleją z zabawką.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy firmie Doogi za super prezent :)
Chyba kupię kiedyś takie legowisko, a może i szarpak. Fajnie, że psy go uwielbiają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Gosia z domnaczterechlapach.blogspot.com
Ale puszysty ten szarpaczek, super :D.
OdpowiedzUsuńKot na ostatnim zdjęciu wygrał wszystko! :D
O kurcze, strasznie kusisz :D recenzja świetna :D
OdpowiedzUsuńCoś mam przeczucie, że Zacowi by się spodobało (ekhem, to się nazywa zakupoholizm). :D
Pozdrawiam
Cześć!
OdpowiedzUsuńFajny blog, po przeczytaniu jednego z wpisów oraz podobnemu artykułowi na blogu zolczak zakupiłam posłanie doogi. Do dziś nie doszło... w necie masa wiadomości o tym, że to oszust, fb skasowany ale oczywiście mądry polak po szkodzie (za późno to sprawdziłam :()
Czy Ty serio nie miałaś problemów z tą firmą?!?! Jak szybko dotarło do Ciebie zamówienie? Traktuję tego bloga jako jedno ze źródeł wiedzy i szukam inspiracji i porad jak postępować/bawi się/ułożyć własnego psa. Miałam Cię za autorytet, tymczasem promujecie oszusta, którego ściga policja. Czy on zapłacił za napisanie chociaż jednej pochlebnej opinii na temat swojej firmy i posania? 300 zł to dla mnie dużo, musiałam trochę odłożyć i poczynić parę wyrzeczeń, żeby sprawić mojemu "syneczkowi" posłanie marzeń... posłanie które pomimo ogromnej ceny wciąż pozostaje w sferze marzeń, bo nigdy nie dotarło... :(
Cześć :)
Usuńnie ja nie miałam żadnych problemów z Doogi ale nie wiem czy zobaczyłaś post jest z 2014 roku. Moje zamówienie dotarło na czas, dodam nawet, że do dziś jestem bardzo zadowolona z legowiska.
Nie wiem dlaczego oskarżasz mnie o promowanie firmy skoro nic takiego nigdy nie miało miejsca... napisałam post o szarpaku z którego byłam zadowolona i tyle. To, że wspomnę na blogu o jakimś produkcie albo jakiejś osobie nie oznacza, że dam sobie za nią obciąć rękę więc uważam Twoje oskarżenia za ogromnie niesprawiedliwe.
Jeśli zostałaś rzeczywiście oszukana to zgłoś sprawę na policję.