facebookinstagram youtube

30 września 2016

Jesienne nowinki zakupowe


Jesień już nas dopadła, w związku z tym, musieliśmy się do niej porządnie przygotować.
Zapraszam do poznania naszych nowości. 


Od lewej: 
- szarpaki Sirius, owieczki w rozmiarze S i M. 
- Pokusa DiamondCoat, zamówiłam bo Enzo tak mocno gubi sierść, że nie nadążam odkurzać. Czy działa? Jeszcze nie mogę napisać bo zbyt krótko mu ją podaję. 
- Kolejne rzeczy od Pokusy to Żółtko i Dzika Róża, którą dokupiłam do MSM. 

Wracając do góry koszyka,
- Planetka na szarpaku od Dog's Craft by Wonder Dog, która jest HITem obu psów, a zwłaszcza moim :D 
- Obok planetki, znajduje się obroża od Wild Woof, urzekły mnie jej kolory, sądzę, że idealnie pasuje do Enzka, przeznaczona jest tylko na specjalne okazje. 
- Na sam koniec, ażurka z mopem na amortyzatorze, również od Dog's Craft by Wonder Dog. Przeznaczona na nasze agilitkowe treningi. 



Poniżej mamy dwa prezenty od Cioci, jeden wygrany nawet na zawodach przez Kiki kolegę :)

- Piękny różowy szarpaczek od Rauki z piłką Erratic Ball.
- Pullerki dla Kiki, by bidulka nie musiała męczyć się ze standardem.
- Gdy tylko zobaczyłam tą saszetkę u Ginki Turbinki, wiedziałam, że muszę ją mieć. Tak oto, pojawiła się u mnie, silikonowa saszetka Dexas. Porządną recenzję możecie przeczytać właśnie u Ginki - TU, ja dodam od siebie, że jestem bardzo zadowolona z zakupu.


Nad tym zakupem zastanawiałam się tygodniami... Cena skutecznie mnie odstraszała, ale nadarzyła się okazja i Enzkowe szelki udało mi się odkupić trochę taniej, w idealnym stanie. 
Skoro on już swoje dostał, nie pozostawało mi nic innego jak dokupić je dla Kiki :)
Nasze Ruffwearki użytkujemy już parę tygodni i powiem Wam, że mimo mojej słabości do Hurtty, są to dobrze wydane pieniądze. 


Zdjęć smaczków nie dodaję bo schodzi tam tego trochę i nie nadążam ich focić. 
Teraz z psich gadżetów przerzucam się wszelkie domowe akcesoria,więc kolejny taki post nie pojawi się tu szybko, ale zapraszam niebawem na jeszcze kilka recenzji, które piszemy w ramach testów dla TOP for DOG

15 września 2016

Test legowiska Lauren design


Jeśli obserwujecie naszą facebookową stonkę (enzobordercollie) to wiecie, że księżniczka Kikosława testowała dla TOP for DOG legowisko od Lauren design.


W przesyłce którą otrzymałam znajdował się miły list, informacje o produkcie, kalendarzyk, zabawka do aportowania i najważniejsze, śliczne FIOLETOWE (pisałam Wam kilka postów temu, ze szaleje ostatnio na punkcie tego koloru!) legowisko.




O produkcie 

Legowisko DAISY przeznaczone jest dla psów i kotów.
Stworzone jest z miękkich, bardzo miłych w dotyku materiałów - 100 % poliestrowych.
Jako wypełnienie zastosowana jest wysoko gatunkowa kulka silikonowa.

Dostępne wymiary (nie zaciągnięte wstążką)

http://www.laurendesign.eu/produkty/legowisko-dla-psa-kota-daisy/

Legowisko może być prane w pralce w temperaturze 30 stopni, można je także odwirowywać na niskich obrotach, choć producent poleca szare mydło w płynie. 

Nasza opinia


Gdy tylko zobaczyłam legowisko DAISY wiedziałam, że Kika będzie zachwycona, zdjęcie dodane jako pierwsze, dokładnie to obrazuje. Wiem, że przepada za byciem otuloną, czasem śmieję się, że robi sobie "norki" w pościeli ale dzięki temu legowisku mam już spokój, bo mój pies woli spać u siebie.





Legowisko mieści się do średniej wielkości klatki, chociaż według mnie szkoda marnować jego potencjał, sami przyznacie, że pięknie się prezentuje.

Wydaje się być bardzo wygodne, nie uwierzycie ale nawet Enzko próbował się do niego zmieścić :P
Dzięki możliwości rozłożenia legowiska, może być ono przeznaczone także dla średnich psów, my tego nie stosowaliśmy, bo według wstążka dodaje mu uroku.

Ogromny plus otrzymuje ode mnie za to, że nie zostaje na nim sierść, brud, błoto również do niego nie przywiera, bardzo łatwo je odkurzyć. Do tej pory wygląda jak nowe.


Bardzo chciałam się do czegoś przyczepić ale naprawdę nie mam do czego.... Kika pokochała swoje nowe legowisko, mi się ono bardzo podoba, łatwo je sprzątnąć, czego więcej potrzeba??


12 września 2016

Test piłki Chuckit! Hydro Squeeze


Znów w ramach TOP for DOG zabraliśmy się za testy :)
Tym razem w psie paszcze wpadła piłka, doskonale wszystkim znanej marki Chuckit!. W naszym zbiorze mamy już ich kilka lecz do testów otrzymaliśmy piłkę z nowej serii - Hydro, "idealnej na letnie, upalne dni".

Opis 
Piłka przeznaczona jest dla psów lubiących wodę, ten warunek spełniamy bezapelacyjnie.
Rozmiar, który otrzymaliśmy to L, czyli testować będzie tylko Enzo (jak było naprawdę przekonacie się dalej... :))
Zabawka utrzymana jest w standardowej kolorystyce marki, jak nie lubię pomarańczowego tak w tym zestawieniu, chyba się już przyzwyczaiłam :)

Piłka wykonana jest z dwóch części. Pomarańczowej gumy, która w wewnątrz zawiera piankową piłkę. Część zewnętrzna nie okrywa całej zabawki, dzięki czemu jest ona plastyczna i miękka.




Jak wygląda efekt chłodzenia? 

Wewnętrzna część piłki po namoczeniu nasiąka wodą, pies w trakcie zabawy ściska ją uwalniając wodę, dzięki temu schładza się.



Nasza opinia: 
Po pierwszych doświadczeniach z Hydro Squeeze, Enzo był dość mocno zszokowany....:)
To co zaskoczyło mnie negatywnie to fakt, że pies na początku dość często krztusił się wodą, która miała dać efekt chłodzenia.

Przez budowę i strukturę zabawki zdecydowanie odradzam kupowanie jej psim niszczycielom a już zostawianie jej do samodzielnej zabawy psu jest jak wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Mój pies szanuje zabawki, po prawie dwóch miesiącach użytkowania nie widać na niej żadnych śladów użytkowania.

Piłka dobrze unosi się na wodzie, chociaż w momencie zamoczenia widać tylko gumową cześć.
Schnie dość szybko, nawet po intensywnym użytkowaniu piłka nie pachnie nieprzyjemnie.



Tak jak wspomniałam wcześniej, oba moje psy kochają wodę. Bardzo chętnie aportują i w przypadku tej zabawki, również robiły to z wielką radością.




W trakcie testów, na letnie wodowania jeździła z nami także Kikosława, miała swoją zabawkę ale przecież nie mogłam jej odmówić przyjemności wypróbowania nowego Enzkowego gadżetu :)
Mimo obaw, że nie uda jej się złapać tak dużej piłki, suczka poradziła sobie bez najmniejszych problemów.
Jak na zaradną dziewczynę przystało, łapała za pomarańczowy element piłki i dzielnie wracała do brzegu.
Nie zaznała "efektu chłodzenia", ale sami przyznacie, że wygląda na zadowoloną.



Zabawka nadaje się tylko do zabawy w wodzie, sądzę, że poza nią szybko mogłaby ulec uszkodzeniu. Piłka sprawdziła się do zabawy w letnie, gorące dni (aportowały ją psy, my także urządzaliśmy sobie małe zawody pływackie :))


 ale chyba bez efektu chłodzenia Enzo pokochał by ją jeszcze mocniej. 



Za możliwość przetestowania dziękujemy Pet Supplies Polska.