Mali pieskowie przy stole? Jak to się stało? Z jakiej okazji?
Na wstępie mogę tylko zdradzić, że odbyła się prawdziwa uczta z John Dog'iem!
John Dog najpierw mocno zaintrygował mnie swoją kampanią w internecie, chwilę później pojawiły się produkty na sprzedaż a wśród nich karma. Nie mogłam nie zgłosić się do testów :)
Zacznijmy od samego produktu którym psy zajadały się podczas uczty, jest to sucha karma kaczka z królikiem.
Jak powszechnie wiadomo mięso i królika i kaczki jest jednym ze zdrowszych. Karma nie zawiera zbóż, a zawarte w karmie drożdże browarnicze wspomagają odporność. Jak to zwykle u mnie bywa, nie przestawiałam piesków stopniowo tylko poszłam na żywioł, o tym jak to zniosły za moment.
Skład prezentuje się następująco:
Składniki: kaczka 26% (w tym 16% świeżej kaczki, 10% suszonej kaczki), suszony królik 16%, płatki ziemniaczane 12%, groszek 10%, groszek łuskany, tłuszcz zwierzęcy (drobiowy), hydrolizowane białko kurczaka (białko o rozerwanych wiązaniach peptydowych, pożądany składnik karm hypoalergicznych, nie wywołujące alergii również u psów uczulonych na białko drobiowe), siemię lniane, suszone jabłka, pulpa buraczana, świeży olej z łososia, minerały, drożdże browarniane, MOS (manno-oligosacharydy), suszona cykoria (naturalne źródło FOS i inuliny), suszona marchew, S.T.P.P. (trójpolifosforan sodowy), glukozamina, chondroityna, suszone żurawiny, suszony szpinak, suszone brokuły, suszone jagody, ekstrakty roślinne (Rosemarinus sp., Curcuma sp., Citrus sp., Vitis sp., Syzygium sp., Yucca Schidigera).
Jeśli chodzi o granulki są takie w sam raz :) Nie za duże, nie za małe. Nadają się i dla mniejszych psów i dla średnich. Sama karma nie jest jakoś specjalnie tłusta, nie brudzi rąk ale pachnie dość mocno.
Zastanawiacie się jak zareagowało na nią trio?
Ochoczo przystąpili do konsumpcji a co najważniejsze nie pojawiły się żadne problemy żołądkowe.
Pojawił się natomiast jeden problem, opakowania karmy nie mają zapięcia strunowego, uważam, że koniecznie należałoby je wprowadzić, bo inaczej w moim domu panowała mała histeria...
Gdy pierwszy raz poczęstowałam psy karmą, po opróżnieniu misek #malipieskowie uznali, że chcą więcej! A, że worek stał sobie w ich zasięgu, zaczęli jeść dalej, na szczęście dość szybko zareagowałam :D
To jeden z powodów dla których rekomenduję zmianę opakowania :) Dodatkowo wydaje mi się, że aktualne opakowanie jest dość cienkie przez to nawet po zwinięciu worka, tak aby karma nie traciła świeżości, jej zapach można wyczuć z dość dużej odległości.
Pozostając w temacie opakowania, gdy rozpoczynaliśmy testy John Dog dysponował tylko 3 kilogramowymi workami, dlatego do testów otrzymaliśmy ich kilka. Przed samą publikacją recenzji sprawdziłam na stronie i na szczęście są już worki 12 kilowe, za co dostają plusa.
Na tej podstawie mogę uznać testy za udane :)
Na koniec dodam tylko, że właśnie dziś przyszły do mnie John Dogowe kalosze i powiem Wam, że są bardzo ładne! Jesteśmy gotowi na jesień :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz