15 sierpnia 2014
Waaaaaakacje
Nadszedł ten dzień - mamy 18 dni wolnych od pracy!
Początkiem tygodnia ruszamy na kilka dni do Kotliny Kłodzkiej a później już to, na co wszyscy czekaliśmy tak długo, Chorwacja :)
Jedziemy w 4 osoby i 3 psy (sheltie ze względu na wiek zostaje), relacja z pobytu pojawi się na blogu początkiem września.
Tymczasem lecimy się pakować.
Pozdrawiamy!
7 sierpnia 2014
Piknik z O'Canis
Jakiś czas temu otrzymaliśmy do przetestowania produkty O' Canis
Pogoda jaka jest każdy widzi. W domu- duszno, dlatego postanowiliśmy przy okazji kąpieli w rzece, urządzić psom piknik.
Udaliśmy się w jedno z naszych ulubionych miejsc we Wrocławiu- Zamek Topacz, to tam testowaliśmy Aport - Chuckit! Amphibious Surfboard i tam regularnie, kilka razy w tygodniu jeździmy by psy popływały.
Na pikniku były do zjedzenia same smakołyki :D
Lista produktów była długa a kąski ograniczane przeze mnie, zgodnie z przysłowiem "co za dużo to niezdrowo".
Otrzymaliśmy:
- cygara z zająca
- cygaro z mięsa bażanta
- cygaro z mięsa z dziczyzny
- cygaro z mięsa z wołowiny
- HOTDOGi z jelenia
- smaczki suche ( sucha karma)
- mix smakołyków z kangura
- mix smakołyków ze strusia
- krążki z łososiem
- wołowe smakołyki z dodatkiem majeranku ( O'Canis Original Majoran Beef)
- psie trufle
- 2 mokre karmy : - bażant z marchewką
- konina z warzywami i siemieniem lnianym
Z racji tego, że trochę ciężko byłoby zabrać mokrą karmę z sobą, zawartość puszek została wypróbowana w domu. Psy pierwszy raz jadły koninę i bażanta. Zawartość mięsa wynosi: bażant- 84 %, mięso i podroby z konia- 90%, mówi to już samo za siebie, psom aż się uszy trzęsły :)
Reszta została już posmakowana na trawce i oto co mogę powiedzieć:
- Cygara były nam znane już wcześniej i to dzięki nim zainteresowałam się produktami O'Canis. Psy lubią je, ale to tej pory jadły, o ile dobrze pamiętam tylko cygara z jelenia i bażanta, takie smaki dostępne są w sieciach Rossmann i kupuje je dość często. Nie są za twarde, mimo to zjedzenie ich, zajmuje psu chwilę. Dostępne w kilku smakach, raczej rzadko używanych w innych produktach. Podobnie jest z HOT DOGami z jelenia, te są bardziej kruche ale tak samo smakowite.
Fajnym pomysłem jest podarowania takich Hot Dogów czy cygar przy wizycie u innych psiarzy, ten właściciel który jeszcze ich nie zna szybko się do nich przekona. Mimo, ze nazwa kojarzy się z używkami i fast foodem, produkt zawiera 100% z mięsa, bez dodatku cukru czy innych wypełniaczy. Pachną dość mocno ale są za to ładnie opakowane.
- Sucha karmę, zużyliśmy przy nauce nowej sztuczki, psom smakowała. Dokładnego jej składu nie znam, ale mimo, że inna niż ta którą dostają na co dzień, chętnie została zjedzona.
- Zdecydowanie najbardziej smakowały im suche smakołyki ze strusia i kangura, to na pewno jest nasz number 1 :) choć od czasu do czasu dostają świńskie ucho itp. to za te rarytasy dałyby się pokroić. W opakowaniu można znaleźć różne części, podzielone w dość drobne kawałki, ale nie na tyle drobne by je połknąć. Elementy są mocno wysuszone i raczej nie wyglądają zachęcająco ale ważne, ze smakują psom.
Od siebie mogę dodać, że ich zapach jest baaaaardzo intensywny, co dla mnie niekoniecznie jest plusem.
- Do gustu przypadły też łososiowe krążki. Odpowiednich rozmiarów- można zjeść "na raz" bo ich zapach jest kuszący. Bardzo fajnie, ze da się podzielić na jeszcze mniejsze kawałki, przy czym nie brudzą rąk. Krążki mają ciekawą strukturę, nie są za miękkie (od razu nie łamią się w ręce) ani za twarde, po prostu stworzone na szóstkę :)
- Według mojej opinii najlepszym i godnym polecenia smakołykiem była wołowina z majerankiem. Duży pas wołowiny w 100% z wołu wysokogórskiego, ładnie pachnący, z dodatkiem majeranku, który ma działania antybakteryjne i nadaje się dla zwierząt o wrażliwych żołądkach. Pas można dość łatwo podzielić na mniejsze kawałki, moim psom tę przyjemność dawkowałam i na razie dostały po kawałeczku. Ten produkt na pewno zakupimy jak tylko się skończy.
- Co nie przypadło psom do gustu to trufle ale raczej nie przez smak, bardziej chodziło o rozmiar. Jak wiecie moje psy mają przezwisko - "szarańcze" a w tym przypadku zamiast szybko zjeść i czekać na kolejny smaczek, wypluły go i zastanawiały się jak to zjeść....Nie wiem z czego to wynika, może po prostu nie są przyzwyczajone do małych i twardych "kiełbasek". Mają za to bardzo ładne opakowanie. Gustowne, nie duże, czarne pudełeczko przyciąga wzrok i zgodnie z nazwą, sprawa wrażenie prestiżowego produktu.
- Z pętkiem dziczyzny było już lepiej, zostały zjedzone z chęcią. Według mnie nie nadają się jako przysmaki podczas treningu bo są za duże ale za to są idealne do przekąszenia w domu.
Bardzo dziękujemy firmie O' Canis za kosz pysznych smakołyków!
Jeśli ktoś z Was chciałby zakupić któryś z produktów to zapraszamy TU.
Pogoda jaka jest każdy widzi. W domu- duszno, dlatego postanowiliśmy przy okazji kąpieli w rzece, urządzić psom piknik.
Udaliśmy się w jedno z naszych ulubionych miejsc we Wrocławiu- Zamek Topacz, to tam testowaliśmy Aport - Chuckit! Amphibious Surfboard i tam regularnie, kilka razy w tygodniu jeździmy by psy popływały.
Na pikniku były do zjedzenia same smakołyki :D
Lista produktów była długa a kąski ograniczane przeze mnie, zgodnie z przysłowiem "co za dużo to niezdrowo".
Otrzymaliśmy:
- cygara z zająca
- cygaro z mięsa bażanta
- cygaro z mięsa z dziczyzny
- cygaro z mięsa z wołowiny
- HOTDOGi z jelenia
- smaczki suche ( sucha karma)
- mix smakołyków ze strusia
- krążki z łososiem
- wołowe smakołyki z dodatkiem majeranku ( O'Canis Original Majoran Beef)
- psie trufle
- 2 mokre karmy : - bażant z marchewką
- konina z warzywami i siemieniem lnianym
Z racji tego, że trochę ciężko byłoby zabrać mokrą karmę z sobą, zawartość puszek została wypróbowana w domu. Psy pierwszy raz jadły koninę i bażanta. Zawartość mięsa wynosi: bażant- 84 %, mięso i podroby z konia- 90%, mówi to już samo za siebie, psom aż się uszy trzęsły :)
Reszta została już posmakowana na trawce i oto co mogę powiedzieć:
- Cygara były nam znane już wcześniej i to dzięki nim zainteresowałam się produktami O'Canis. Psy lubią je, ale to tej pory jadły, o ile dobrze pamiętam tylko cygara z jelenia i bażanta, takie smaki dostępne są w sieciach Rossmann i kupuje je dość często. Nie są za twarde, mimo to zjedzenie ich, zajmuje psu chwilę. Dostępne w kilku smakach, raczej rzadko używanych w innych produktach. Podobnie jest z HOT DOGami z jelenia, te są bardziej kruche ale tak samo smakowite.
Fajnym pomysłem jest podarowania takich Hot Dogów czy cygar przy wizycie u innych psiarzy, ten właściciel który jeszcze ich nie zna szybko się do nich przekona. Mimo, ze nazwa kojarzy się z używkami i fast foodem, produkt zawiera 100% z mięsa, bez dodatku cukru czy innych wypełniaczy. Pachną dość mocno ale są za to ładnie opakowane.
- Sucha karmę, zużyliśmy przy nauce nowej sztuczki, psom smakowała. Dokładnego jej składu nie znam, ale mimo, że inna niż ta którą dostają na co dzień, chętnie została zjedzona.
- Zdecydowanie najbardziej smakowały im suche smakołyki ze strusia i kangura, to na pewno jest nasz number 1 :) choć od czasu do czasu dostają świńskie ucho itp. to za te rarytasy dałyby się pokroić. W opakowaniu można znaleźć różne części, podzielone w dość drobne kawałki, ale nie na tyle drobne by je połknąć. Elementy są mocno wysuszone i raczej nie wyglądają zachęcająco ale ważne, ze smakują psom.
Od siebie mogę dodać, że ich zapach jest baaaaardzo intensywny, co dla mnie niekoniecznie jest plusem.
- Do gustu przypadły też łososiowe krążki. Odpowiednich rozmiarów- można zjeść "na raz" bo ich zapach jest kuszący. Bardzo fajnie, ze da się podzielić na jeszcze mniejsze kawałki, przy czym nie brudzą rąk. Krążki mają ciekawą strukturę, nie są za miękkie (od razu nie łamią się w ręce) ani za twarde, po prostu stworzone na szóstkę :)
- Według mojej opinii najlepszym i godnym polecenia smakołykiem była wołowina z majerankiem. Duży pas wołowiny w 100% z wołu wysokogórskiego, ładnie pachnący, z dodatkiem majeranku, który ma działania antybakteryjne i nadaje się dla zwierząt o wrażliwych żołądkach. Pas można dość łatwo podzielić na mniejsze kawałki, moim psom tę przyjemność dawkowałam i na razie dostały po kawałeczku. Ten produkt na pewno zakupimy jak tylko się skończy.
- Co nie przypadło psom do gustu to trufle ale raczej nie przez smak, bardziej chodziło o rozmiar. Jak wiecie moje psy mają przezwisko - "szarańcze" a w tym przypadku zamiast szybko zjeść i czekać na kolejny smaczek, wypluły go i zastanawiały się jak to zjeść....Nie wiem z czego to wynika, może po prostu nie są przyzwyczajone do małych i twardych "kiełbasek". Mają za to bardzo ładne opakowanie. Gustowne, nie duże, czarne pudełeczko przyciąga wzrok i zgodnie z nazwą, sprawa wrażenie prestiżowego produktu.
- Z pętkiem dziczyzny było już lepiej, zostały zjedzone z chęcią. Według mnie nie nadają się jako przysmaki podczas treningu bo są za duże ale za to są idealne do przekąszenia w domu.
- Filozofią firmy O'Canis jest tworzenie produktów BEZ sztucznych dodatków, aromatów czy konserwantów. Marka ta gwarantuje świeże składniki i dokładnie opisany skład karmy i smakołyków. Na pierwszym miejscu zawsze opisana jest zawartość białka, tak ważnego dla mięsożerców.
- Fajnie, że firma ma tak szeroki wachlarz produktów bo każdy może znaleźć coś dla siebie. Zaczynając od suchych gryzaków, które moje psy baaaardzo lubią, kończąc na cygarach czy po prostu plastrach suszonej wołowiny.
- Warto zakupić te produkty, choćby po to by psy mogły poznać nowe smaki. Przecież nie codziennie jedzą kangura czy strusia.
- Wyroby firmy w Polsce produkowane są w moich rodzinnych stronach a to dodatkowy plus :)
Bardzo dziękujemy firmie O' Canis za kosz pysznych smakołyków!
Jeśli ktoś z Was chciałby zakupić któryś z produktów to zapraszamy TU.
3 sierpnia 2014
Border & Border
Korzystając z krótkiej chwili wolnego czasu udało nam się dziś spotkać na trening obedience z marmurkowym psem i jego właścicielami.
Nie był to trening "pełną gębą" bo przy takiej temperaturze jest to ciężkie do wykonania ale zawsze coś :)
Enzo całkiem ładnie zachowywał się przy Rio, nie rzucał się czym pozytywnie mnie zaskoczył.
Przy okazji spotkania i wspólnych ćwiczeń, dostaliśmy kilka wskazówek. Za które bardzo dziękujemy, jak i za zdjęcia autorstwa Ani !
Nie był to trening "pełną gębą" bo przy takiej temperaturze jest to ciężkie do wykonania ale zawsze coś :)
Enzo całkiem ładnie zachowywał się przy Rio, nie rzucał się czym pozytywnie mnie zaskoczył.
Przy okazji spotkania i wspólnych ćwiczeń, dostaliśmy kilka wskazówek. Za które bardzo dziękujemy, jak i za zdjęcia autorstwa Ani !
Subskrybuj:
Posty (Atom)