Ludzka cześć rodziny stara się jeść w miarę zdrowo, to samo tyczy się psiej część.
Jeśli sucha karma to taka z dobrym składem, jeśli mokra to też raczej ta z górnej półki, to samo tyczy się gryzaków.
Moje psy uwielbiają wszelkie gryzaki śmierdziuchy jak np. racice wołowe, ale one tak strasznie śmierdzą, że nie jestem w stanie tego znieść.
Dlatego wciąż szukam czegoś co będzie w zdrowe dla psów i pozwalające mi normalnie funkcjonować.
W ramach TOP for Dog w moje ręce wpadł produkt o którego istnieniu dotychczas nie słyszałam. Mowa o gryzaku z sera himalajskiego - Churpi od ROGY.dog.
Jak podaje producent, Churpi (na początku przeczytałam Chrupi :D i długo go tak do nazywałam) jest w 100% organiczny, bez laktozy, bez barwników i konserwantów a oprócz tego pozbawiony brzydkiego zapachu. Wyprodukowany jest z odtłuszczonego mleka i soku z limonki, bogaty w witaminy: B1, B12, C, D, E, K oraz kwas foliowy.
Brzmi dobrze, prawda?
Dodam jeszcze tylko, że do testów otrzymaliśmy gryzaki w rozmiarze M i L, dodatkami była pasta orzechowa i smaczki.
Jak wskazuje producent, ser produkowany jest według himalaskiej receptury. Podczas procesu tworzenia ser jest prasowany przez kilka dni a następnie suszony ponad miesiąc, dzięki temu procesowi nabiera twardości.
Konsumpcja powinna więc zając trochę czasu i tak też było w przypadku moich psów.
Bałam się, że skoro okropnie nie pachnie to psy wcale się nim nie zainteresują. Jednak obawy te były zbędne - pieskowie polubili serki.
Jak na sery zareagowały moje psy?
Oczywiście na początku dzikie piranie rzuciły się na swoje sery i wtedy nastąpiło zdziwienie :D
Nie da się tak szybko... Enzo z dziką złością próbował się z nim rozprawić ale zajęło mu to około 45 minut.
Jeśli chodzi o dziewczyny to Kika jak to ona, po pół godziny uznała, że nie warto się męczyć i chciała ukraść inną porcję. Wtedy do akcji wkroczyłam ją i lekko podgrzałam ser w mikrofalówce powstał serowy puffs, który został ochoczo znów jedzony.
Zondka jako to ta najgrzeczniejsza w rodzinie próbowała różnych sposobów na szybsze pokonanie tego kąska. Jak nie dawały rady zęby to było rzucanie o podłogę ale okazało się, że i to nie przynosi rezultatu :D Zabrała więc swój ser do klateczki i ostro ciamkała aż w końcu udało się wymęczyć fragmencik.
Sery Churpi moim zdaniem świetnie uczą psa cierpliwości :D :D żadnemu z moich psów łatwo nie przyszło zjedzenie go. Ma to oczywiście dwie strony, bo są psy które tak jak Kika łatwo się zniechęcają, i wtedy trzeba im pomóc.
Czas na parę fotek z konsumpcji!
Jak widać wszyscy ochoczo i dzielnie walczą :D
Wraz z serkami trafiła do nas pasta orzechowa dla psa, która zrobiona jest z orzechów arachidowych, nasion lnu i pestek dyni. Jest ona bogata w błonnik, wapń, żelazo, fosfor a także magnez. Nasiona lnu i pestki dyni ochronnie wpływają na wątrobę, siemię lniane poprawia sierść i skórę.
Jak podawałam psom pastę?
Wyciskałam pastę do konga i mroziłam. Wtedy pieskowie znów mieli zajęcie na kilka dobrych chwil :)
Jeśli chodzi o pastę orzechową nigdy wcześniej nie podawałam jej psom i powiem Wam, że w tym wypadku również zaskoczył mnie ich entuzjazm. Całość przez całą trójkę została dokładnie wyjedzona.
Podsumowując, produkty Rogy idealnie nadają się na dłuższe zajęcie psa. Psy ochoczo podeszły do produktów, czy to do sera czy pasty. Nie stwierdziłam żadnych problemów żołądkowych więc naprawdę polecam! Ujął mnie też pomysł serka na gorąco czyli puffsa o którym Wam wcześniej wspomniałam, tak wiec nawet gdyby Wasz pies zniechęcił się twardością sera można go podgrzać i znów będzie on dla niego atrakcyjny.
P.S. a jeśli chodzi o smaczki to grillowane przysmaki z rybami morskimi i wołowiną z dziczyzną zostały tak szybko pożarte, że nie zdążyłam zrobić zdjęć. Dodam tylko, że to trochę wina Rogy bo smaczki tak smakowicie pachniały, że nie miałam serca odmówić ich moim psom :D :D
Pierwszy raz słyszę o takich przysmakach, i muszę przyznać że są bardzo ciekawe :D Szkoda tylko że moja Sonia, nie lubi tego typu smaczków :C
OdpowiedzUsuńMyślę,że na ciepło żaden pies nie odmówi :P
UsuńPrzysmaki ciekawe, aczkolwiek u nas by się nie sprawdziły. To dlatego, że Goya nie jest fanką twardych łakoci. Myślę, że najlepszą opcją dla kluski byłaby orzechowa pasta. Kto wie, może kiedyś trafi do naszego koszyka.
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tutaj tylko cen konkretnych smakołyków (czy lenistwo ma jakieś granice?, ale każdy, kogo zainteresują Rogy, cenę odszuka w Internecie :P
Pozdrawiam,
Karolina
~ www.psowate.pl
Ceny zależne od wielkości itd stąd brak ich w recenzji :) ale łatwo je odszukać!
UsuńPodejrzewałabym raczej, że taki gryzak zajmnie psa na chwilkę. Ciekawe, jak by się sprawdził u Emeta. Wielki plus za składy :).
OdpowiedzUsuńWiesz ja też myślałam, że taki Enzo rozpracuje go w 10 minut...no jednak nie :)
Usuń