facebookinstagram youtube

23 sierpnia 2019

4dogs czyli zdrowe, domowe, gotowe i dostarczone pod psi nos! - testy w ramach TOP for DOG



Nasza Kika od jakiegoś czasu grymasi przy jedzeniu. Sucha karma niekoniecznie, mokra może być ale też zależy jaka więc nie łatwo jest jej dogodzić. Z racji wieku wybaczam jej coraz więcej, no może oprócz piszczenia ;), ale zwyczajnie ciężko było mi znaleźć coś co zje ze smakiem i co będzie zdrowe.
Z pomocą przyszło 4dogs i ich przeurocze spersonalizowane słoiczki!







Danie w słoiczku


Zacznijmy może od samej idei. Twórcy 4dogs postanowili wyjść na przeciw wszystkim, którzy do tej pory sami gotowali swoim podopiecznym. Nie wiem czy Wy podejmowaliście takie próby ale ja na samym początku mojej historii z psami, miałam taki pomysł. Sam pomysł to pikuś, trzeba jeszcze mieć czas na jego realizację a także wiedzę... no i tu zaczęły się schody. Bałam się, że Kika będzie miała jakieś niedobory a oprócz tego studiowałam i pracowałam jednocześnie, więc czasu na gotowanie dla psa zabrakło. 
To wszystko zapewnia jednak 4dogs.  
Po pierwsze, ich posiłki stanowią zbilansowaną dietę przygotowaną z pełnowartościowych, naturalnych produktów. Nie zawierają konserwantów ani żadnych dodatków. 
Receptury dań zostały stworzone przez eksperta z dziedziny dietetyki zwierząt a proces przygotowania dań nadzoruje specjalista z dziedziny technologi żywienia. 
Po drugie, gotowych słoiczków nie trzeba mrozić ani nawet przechowywać w lodówce! Można je trzymać w pokojowej temperaturze, co mocno ułatwia życie. 

Słoiczki "kupiły mnie" swoim opakowaniem. Uroczy słoiczek + spersonalizowany napis = uśmiech właściciela. Wiem, że osoby które zamawiają je regularnie wysyłają do firmy zużyte już słoiczki i 4dogs wykorzystuje je ponownie, za to też należy się plus.
Jest też coś o czym muszę Wam napisać, słoiczki były tak mocno zawekowane, że nie byłam ich w stanie otworzyć samodzielnie. Jeśli karmienie odbywało się to pod nieobecność Marka to zawsze musiałam albo poważać nakrętkę nożem albo dziurawić ją by dało się odkręcić słoik.
Nie mogę uznać tego za minus, bo świadczy to o porządnym wekowaniu ale jest do pewna niedogodność.


Kaczka w jabłkach


To tym daniem miała możliwość zajadać się Kika. Posiłek zawierał 75% mięsa, głównie kaczki ale także indyka. Oprócz tego w składzie znajdowało się siemię lniane, płatki owsiane oraz nasiona chia, wspomagające trawienie. 
Wszystkie produkty które wchodzą skład dania są dopuszczone do spożycia przez człowieka. Nie próbowałam go, jednak muszę przyznać, że pachniało bardzo ładnie.  



Testy 


Producent zaleca by dietę gotowaną wprowadzać stopniowo. Nie będę ukrywać, że jak zwykle się do tego nie zastosowałam ale swoje zachowanie muszę usprawiedliwić tym, że psy po prostu oszalały na jej punkcie. Pierwszy słoiczek podzieliłam na całą trójkę, bo ja nie umiem im odmawiać :( Nie wiem czy minęło kilka sekund ale wszystko było zjedzone i już dopominali się o dokładkę. 
Przez kolejne dni słoiczki jadła tylko Kika i znów Was rozczaruje... bo nie mogę napisać o nich niczego złego. Mimo, braku odpowiedniego wprowadzenia ich, psa nie bolał brzuch, kupy przez całe testy bez zmian a dania zajadane ze smakiem. Nie napisze o ich wpływie na sierść itd. bo testy trwały zbyt krótko ale generalnie pierwsze wrażenie było dobre. 


Mina z serii "Skończmy już to pozowanie, jestem głodna" :D


Słoiczki od 4dogs zrobiły na mnie naprawdę dobre wrażenie. Duża ilość mięsa, które nie znajduję się tylko na etykiecie ale także w środku i widać to gołym okiem. Miło było znów widzieć Kikę, która wręcz przybiega by otrzymać swoją porcję :)
Na pewno jest to jeden z produktów do którego wrócimy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz