Nie obyło się za to bez kilku drobnych spinek między chłopakami. Kika miała dwóch szeltowych adoratorów, którzy nie dawali jej spokoju ale była bardzo dzielna.
Nasz pierwszy wyjazd w tak licznym gronie zaliczam do udanych ale nie wyobrażam sobie mieszkać z tyloma psami pod jednym dachem :)
Były to bardzo intensywne trzy dni po których psy odsypiały cały poniedziałek a zresztą nie ma co pisać- zobaczcie sami.
Ale Enzo wymężniał! Szleciaki na ostatnim zdjęciu <3
OdpowiedzUsuńPiękny Enzulec :D.
OdpowiedzUsuńA co to za owsik?
Habs w ubiegły weekend też zaliczył ostatnie wodowanie i to w morzu, bo właśnie tam się wybraliśmy. Fajnie się ogląda zdjęcia rozbawionych psiaków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Ola i Habs
habsterski.blogspot.com
Oj musiało być fajnie :) Dużo z Wami osób pojechało. Widać, że psiaki świetnie się bawiły :) Ja z Norisek nie jeżdżę na wystawy i szczerze to nie chcę :p
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia <3
Serdecznie pozdrawiamy- Ola i Noris
http://z-rudzielcem-przez-zycie.blogspot.com
Musiała być świetna zabawa, Harry ostatnio zalicza kąpiel raz w tygodniu w morzu, sprawia mu to największą frajdę na świecie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
http://dziennik-mojego-labka.blogspot.com
Ale zacny spacer :)
OdpowiedzUsuńCo to za aussik? Jak się nazywa? :)
to Louis, ukochany towarzysz gonitw Kiki :)
UsuńCzy te szelciaki to reproduktory? :) podoba mi się ich umaszczenie. z jakiej są hodowli?
OdpowiedzUsuńszelciaki są z hodowli Ventora :)
Usuń