Jakoś tak się złożyło, że z jej zakupem zwlekałam dość długo. W końcu zima zmusiła mnie do szukania zabawek które mało się brudzą a jeśli już to szybko można je wyczyścić.
Po dość długim oczekiwaniu (nie jest to nie wina firmy tylko Poczty Polskiej (oczywiście zapomniałam jak to jest czekać na przesyłkę... i ot, tak wybór padł na nich) po prawie dwóch tygodniach (strajk listonoszy we Wrocławiu) przesyłka dotarła.
Pierwsze chwile były znaczące :D
Od razu wiedziałam, że popełniłam błąd...
Zwykle tego nie robię, zwykle zamawiam po 1 sztuce dla każdego.
Jedna piłka = zimna wojna.
Zwycięzcą jest zawsze - Kikosława.
Enzo mimo, że ucieka, burknie i stara się ją przechytrzyć, nie ma szans. Mój niezaradny życiowo pies przegrywa z Kiką, która to, poradzi sobie zawsze.
Potrafi go tak omotać, przynieść mu inne zabawki albo odwrócić uwagę, że w mig piłka jest jej.
Tu dzikie szarpanie na spacerze.
Co jest w tej piłce takiego?
Na pierwszy rzut oka wydaje się być zwyczajną piłką skórzaną z paskiem do szarpania. Użytkując jej już wiem, że będzie z nami długo bo nie da się jej przebić.
Moje psy kochają grę w piłkę nożną, to jedyny moment kiedy Enzo robi tzw. borderową przyczajkę (którą ubóstwiam) więc chętnie im ją kopnę od czasu do czasu. Piłka dobrze się odbija, linka jest na tyle wąska, że ryzyko, że zaplącze się w nią łapa jest małe.
Piłka jest wypchana miękkim sylikonem (następną chce pompowaną by samemu móc regulować twardość, chociaż obawiam się trochę dwa razy większego rozmiaru), ręcznie szyta, wykonana z ekologicznej skóry i waży około 80 gram.
Nawet jak próbuję to nie mogę się dopatrzyć wad.... no dobra, może jest za mało wersji kolorystycznych :D ale to by było na tyle!
Gdy złożyłam zamówienie byliśmy w trakcie przeprowadzki i bałam się, że nie zdążę odebrać przesyłki pod starym adresem więc trochę już panikowałam. Pan Robert okazał się bardzo pomocny, kontakt z firmą również oceniam bardzo pozytywnie.
Piłkę możecie zamówić bezpośrednio u producenta - http://www.saraaport.com/sklep/ lub http://toysdreamdog.pl/pl/c/Saraaport-pilki-ekoskora/109
Uważam, że o dobrych rzeczach należy wspominać, ostatnio trochę wypadłam z nowości, czy pojawiło się coś co jest hitem lub kitem u Waszych psów? :)
Nela też byłaby zazdrosna o piłkę, wyobrażam sobie sytuację z Enzo i Kiką którą opisałaś, haha :P Z tego co piszesz to ta zabawka jest bardzo fajna, hmm, może kiedyś nad nią pomyślę. :) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńPomyśl, pomyśl :) również pozdrawiamy <3
UsuńKiba uwielbia tą piłkę, jest to jedna z nielicznych zabawek, którą sama przynosi mi do szarpania i na dodatek częściej niż zwykle łapie za piłkę a nie za sznurek :D. Jedynym minusem jest cena chociaż porównując ją do szarpaków to nie jest źle.
OdpowiedzUsuńUważam, że jest warta swojej ceny, dodatkowo jest ręcznie szyta więc wymaga to sporo pracy :)
Usuńi taka jest ;)
OdpowiedzUsuńSerio nie myślałam że to warta uwagi rzecz :). Może i w nasze łapki trafi i też sprawdzimy.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach przypomina mi zminimalizowana piłkę do nogi, które mój pies potrafi szybko 'zmęczyć'. Fajnie, że jest na prawdę trwała. Może kiedyś się na nią skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Biscuit Life!
Piłka wydaje się być naprawdę fajna.Nie wiem tylko czy mój Iron bawiłby się nią ze względu na wielkość,ale zobaczę może się na nią skuszę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
ironniesamowitypies.blogspot.com